AktualnościOchronaOdmianyPolecane

Co zagraża plantacjom rzepaku wiosną

Plantacje rzepaku po wcześniejszych ochłodzeniach zatrzymały się w rozwoju. Obecnie po długim, chłodnym, a nawet mroźnym przedwiośniu nastała długo oczekiwana wiosna. Jednak do połowy maja mogą wystąpić przymrozki, które powodują uszkodzenia rośliny rzepaku. Łodygi wyginają się i pękają.

Fot. Rapool

Wtórną konsekwencją przymrozków jest duże zagrożenie powodowane przez choroby, np. suchą zgnilizną kapustnych. Zarodnikowe stadium suchej zgnilizny powstaje jesienią na resztkach pożniwnych. W okresie jesiennym na resztkach pożniwnych zarodniki przenoszone są na młode rośliny. Następnie askospory kiełkują, a sprzyja temu wyższa temperatura i wilgotność powietrza. Wtórnym źródłem infekcji są piknidia, czyli czarne punkty na jasnobrązowych lub beżowych owalnych plamach w miejscu porażenia, uwalniają one zarodniki konidialne. Grzyb z liści przerasta przez ogonek liściowy do szyjki korzeniowej i wrasta do podstawy łodygi. W okresie wiosennym po ruszeniu wegetacji należy wykonać zabieg zwalczający tę chorobę, a także regulujący pokrój rośliny. Aby kontrolować presję ze strony suchej zgnilizny kapustnych, warto zwrócić uwagę na wybór do siewu takich odmian rzepaku ozimego, które posiadają odporność na tego patogena. Rozróżniamy dwa typy odporności: całkowitą, nazywaną pionową lub specyficzną oraz poligeniczną, poziomą, a także określaną jako niespecyficzną. Odporności pionowa jest kontrolowana przez określone geny np. Rlm7, natomiast za odporność poziomą – poligeniczną odpowiada szersza sekwencja genów, co zabezpiecza rośliny przez dłuższy okres wzrostu. Przykładem odporności poziomej jest wprowadzona w ostatnich latach odporność RlmS. Zapewnia ona bardzo zdrowe łodygi (efekt stay-green), odmiany te również wykazują wyższą tolerancję polową na inne patogeny, takie jak: Sclerotinia czy Verticillium. Bardzo zielone i zdrowe łodygi z genem RlmS mogą zwiększyć odporność na susze. Mieszance te pobierają dłużej i efektywniej składniki pokarmowe i wodę, a to przekłada się na plon nasion. Jedną z ważniejszych metod agrotechnicznych w zwalczaniu patogenów jest właściwy płodozmian. Rzepak na tym samym polu można uprawiać nie częściej niż co 3-4 lata. Aby ograniczyć presję choroby, warto zwrócić uwagę na właściwe zmianowanie, a pozostawione resztki pożniwne głęboko przeorywać. Nie bez znaczenia jest też walka z samosiewami, które są matecznikiem tej choroby.

Fot. Rapool

Wiosną, podczas ciepłej pogody na plantacjach rzepaku pojawiają się również szkodniki. Jako pierwszy występuje chowacz brukwiaczek, który pojawia gdy temperatura gleby osiągnie 5-70C, a temperatura powietrza około 10-120C. Chrząszcze prowadzą żer uzupełniający, po czym samice składają jaja do wnętrza pędów. Po około 11-20 dniach wylęgają się larwy, które żerują wewnątrz łodyg, uszkadzając je. Objawem żerowania larw są pędy wygięte w kształcie litery S, na których pojawiają się pęknięcia szczególnie po obfitych opadach lub przymrozkach. Skuteczną metodą oceny zagrożenia jest wystawienie żółtych naczyń. Są one źródłem informacji o nalocie i aktualnej presji szkodnika. Rozstawione pojemniki wypełnia się wodą i dodaje kilka kropel płynu zmniejszającego napięcie powierzchniowe (np. płyn do naczyń). Powinny one być zawsze umieszczone na wysokości roślin. Przez cały okres wzrostu rzepaku należy zmieniać ich położenie. Ustawiamy je około 20 m do brzegu plantacji, na dużych polach powinny się znajdować po każdej stronie. Naczynia powinno się kontrolować regularnie najlepiej o tej samej porze. Pamiętajmy, że przebieg warunków pogodowych ma wpływ na aktywność szkodników. Gdy będzie chłodno i deszczowo odłowimy ich znacznie mniej.  Próg szkodliwości w przypadku chowacza brukwiaczka to 10 chrząszczy w żółtym naczyniu w ciągu 3 dni. Jeżeli próg zostanie przekroczony, należy podjąć decyzję o wykonaniu zabiegu ochrony roślin.

Tekst: Artur Kozera

X