AktualnościOchronaPolecane

Wiosenne zagrożenia na plantacjach rzepaku

Wskazując wiosenne zagrożenia na plantacjach rzepaku, musimy cofnąć się do jesieni, kiedy to rzepak był w okresie intensywnego wzrostu i rozwoju, ponieważ rzutuje to na wystąpienie zagrożeń po wznowieniu wegetacji wiosną. Siewy rzepaku w 2023 roku, w zależności od regionu, odbywały się w opóźnionych terminach (głównie w pierwszej dekadzie września). Na taką sytuację wpłynął przebieg pogody, tj. niedobór wody w połowie sierpnia, a potem intensywne opady. Podsumowując – jesienna wegetacja rzepaku przebiegała prawidłowo. Na przełomie listopada i grudnia nastąpiły znaczne spadki temperatur. Na szczęście rzepak był pod okrywą śnieżną. Zima w tym sezonie była łagodna i dopiero w połowie stycznia wystąpiły spadki temperatur.

Co na wiosnę?

Na przełomie lutego i marca wykonano nawożenie azotowe – zgodnie z obowiązującymi przepisami. Obecnie rośliny są w dobrej kondycji, co prognozuje dobre plonowanie. Jednak musimy się liczyć z możliwością wystąpieniem wiosennych przymrozków, które szczególnie są groźne w czasie kwitnienia rzepaku. Takie ochłodzenie i ujemne temperatury wiosną mogą uszkodzić intensywnie rosnące rośliny. Na skutek działania niskich temperatur łodygi roślin pękają i się wyginają. Jest to groźne, ze względu na to, że rośliny będą potrzebowały dodatkowej energii na regenerację. Ponadto uszkodzenia mrozowe są „bramą wejścia” dla patogenów, a to jest dużym zagrożeniem chorobami.

Jakie szkodniki na wiosnę?

Stopniowo wzrastające temperatury to czas pojawiania się na plantacjach szkodników. Pierwszym z nich jest chowacz brukwiaczek (Ceutorhynchus napi), który pojawia się na polach, gdy temperatura gleby osiągnie 5-70C, a powietrza około 10-120C. Chrząszcze prowadzą żer uzupełniający, po czym samice składają jaja do wnętrza pędów. Po około 11-20 dniach wylęgają się larwy, które żerują wewnątrz łodyg i je uszkadzają. Objawem żerowania larw są pędy wygięte w kształcie litery S, na których pojawiają się pęknięcia szczególnie po obfitych opadach lub przymrozkach.  Skuteczną metodą oceny zagrożenia jest wystawienie żółtych naczyń. Są one źródłem informacji o nalocie i aktualnej presji szkodnika. Rozstawione pojemniki wypełnia się wodą i dodaje kilka kropel płynu zmniejszającego napięcie powierzchniowe (np. płyn do naczyń). Powinny one być zawsze umieszczone na wysokości roślin. Przez cały okres wzrostu rzepaku należy zmieniać ich położenie. Ustawiamy je około 20 m do brzegu plantacji, na dużych polach powinny się znajdować po każdej stronie. Naczynia powinno się kontrolować regularnie najlepiej o tej samej porze. Należy pamiętać, że przebieg warunków pogodowych ma wpływ na aktywność szkodników. Gdy będzie chłodno i deszczowo odłowimy ich znacznie mniej.  Próg szkodliwości w przypadku chowacza brukwiaczka to 10 chrząszczy w żółtym naczyniu w ciągu 3 dni. Jeżeli próg zostanie przekroczony, należy podjąć decyzję o wykonaniu zabiegu ochrony roślin.

Jakie choroby na wiosnę?

W przypadku chorób wiosennym zagrożeniem dla rzepaku jest sucha zgnilizna kapustnych (Leptosphaeria spp., st. kon. Phoma lingam). Zarodnikowe stadium powstaje jesienią na resztkach pożniwnych. Aby ograniczyć presję choroby, warto stosować właściwe zmianowanie oraz głęboko przyorywać resztki pożniwne. Nie bez znaczenia jest też walka z samosiewami rzepaku, które są matecznikiem tej choroby. W okresie jesiennym z owocników na resztkach pożniwnych zarodniki przenoszone są na młode rośliny. Następnie askospory kiełkują, a sprzyja temu wyższa temperatura i wilgotność powietrza. Wtórnym źródłem infekcji są piknidia, czyli czarne punkty na jasnobrązowych lub beżowych owalnych plamach w miejscu porażenia, uwalniają one zarodniki konidialne. Grzyb z liści przerasta przez ogonek liściowy do szyjki korzeniowej i wrasta do podstawy łodygi. W praktyce przyjęte jest wykonanie w okresie wiosennym po ruszeniu wegetacji zabiegu zwalczającego tę chorobę, a także regulującego pokrój rośliny. Aby kontrolować presję ze strony suchej zgnilizny kapustnych, warto zwrócić uwagę na wybór odmian rzepaku ozimego, które posiadają odporność na tego patogena. Rozróżniamy dwa typy odporności: całkowitą, nazywaną pionową lub specyficzną oraz poligeniczną, poziomą, a także określaną jako niespecyficzną. Odporność pionowa, jest kontrolowana przez określone geny np. Rlm7, natomiast za odporność poziomą – poligeniczną odpowiada szersza sekwencja genów, co zabezpiecza rośliny przez dłuższy okres wzrostu. Przykładem odporności poziomej jest wprowadzona w ostatnich latach odporność RlmS. Zapewnia ona bardzo zdrowe łodygi (efekt stay-green), odmiany te również wykazują wyższą tolerancję polową na inne patogeny, takie jak Sclerotinia czy Verticillium. Bardzo zielone i zdrowe łodygi z genem RlmS mogą zwiększyć odporność na susze. Mieszańce te pobierają dłużej i efektywniej składniki pokarmowe i wodę, a to przekłada się na plon nasion.

Coraz częściej na plantacjach pojawiają się również dwie inne, groźne choroby grzybowe: cylindrosporioza (Cylindrosporium concentricum) i werticylioza (Verticillium dahlie). W przypadku tych chorób nie możemy mówić o odporności odmian rzepaku, a jedynie o tolerancji polowej. Na rynku są dostępne odmiany rzepaku z podwyższoną tolerancją na te patogeny, np. Bernstein F1, Temptation F1 czy Jurek F1.

Aby zmniejszyć presję ze strony chorób, warto zwrócić uwagę na niechemiczne metody zabezpieczenia naszych plantacji przed patogenami. Kluczem do sukcesu jest przede wszystkim właściwy płodozmian (rzepak na tym samym polu nie częściej niż co 3-4 lata). Walka z roślinami żywicielskimi dla szkodników i chorób oraz zapewnienie optymalnego odczynu, struktury i zasobności w składniki pokarmowe. Nie bez znaczenia jest także wykonywanie zabiegów dostępnymi środkami ochrony roślin.

Autor: Artur Kozera, Rapool Polska

X