Instytut Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu informuje, że dobiegły do końca prace związane ze zbiorem rzepaków z pól, czas więc pomyśleć o kolejnym sezonie, który jest przed nami, a także o innych uprawach (przede wszystkim w burakach cukrowych), które mogą być porażone przez wirusa żółtaczki rzepy (turnip yellows virus, TuYV).
Na rzepaku wirus powoduje antocyjanowe przebarwienia, najpierw na brzegach liści, a następnie obejmujące całą blaszkę liściową. Pierwsze objawy są zwykle widoczne już jesienią, a ich nasilenie obserwujemy po wiosennym ruszeniu wegetacji.
W tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych możemy się spodziewać masowego występowania wirusa, czemu sprzyja długa i ciepła jesień, po której następuje równie łagodna zima. Niezmiernie istotnym elementem w epidemiologii choroby jest jego występowanie na chwastach. Wstępne badania pokazały, że wirus masowo występuje na chwastach rosnących w pobliżu roślin rolniczych. Zebrano kilkadziesiąt roślin rosnących na pobliskich rowach, szczaw, babka lancetowata, różne gatunki traw i inne chwasty. W 90% testowanych roślin potwierdzono występowanie wirusa żółtaczki rzepy. Rośliny te stanowią potencjalne źródło wirusa dla znajdujących się w pobliżu upraw buraka cukrowego czy grochu, a jesienią, dla młodych roślin rzepaku ozimego.
Źródło: agrofagi.com.pl
Jedynym sposobem na walkę z wirusem żółtaczki rzepy jest uprawa odmian odpornych.